niedziela, 10 marca 2013

Sanjiva

Zdarzyło się kiedyś, o Zły, że czcigodny Sanjiva siedział u korzenia pewnego drzewa i wkroczył we wstrzymanie percepcji i uczucia. Pewni pasterze krów i pastorze owiec i oracze przechodząc zobaczyli czcigodnego Sanjivę siedzącego u korzenia drzewa po tym jak wszedł we wstrzymanie percepcji i uczucia i pomyśleli: 'To cudowne, to wspaniale! Ten siedzący tutaj pustelnik jest martwy. Spalmy jego ciało'. Wtedy pasterze krów, pasterze owiec i oracze zebrali trawę, drzewo i krowie łajno i po złożeniu tego przy ciele czcigodnego Sanjivy, podpalili i poszli swoją drogą.

O Zły, gdy skończyła się noc, czcigodny Sanjiva wyszedł z tego osiągnięcia. Otrzepał swą szatę i wtedy o poranku ubrał się i zabierając swą miskę udał się do wioski na żebraczy obchód. Pasterze krów, pasterze owiec i oracze przechodząc zobaczyli czcigodnego Sanjivę wędrującego żebrając o jedzenia i pomyśleli: 'To cudowne, to wspaniałe! Ten pustelnik, który siedział tam martwy, wrócił z powrotem do życia'. Oto jak czcigodny Sanjiva otrzymał desygnację 'Sanjiva'.

M 50

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.