Przy tej okazji pewnemu gospodarzowi umarł drogi i ukochany jedyny syn.
Po śmierci swego syna, nie miał on już dłużej ochoty pracować ani jeść.
Chodził na teren cmentarny i wołał: „Moje jedyne dziecko, gdzie jesteś,
moje jedyne dziecko, gdzie jesteś?”.
Wtedy ten gospodarz udał
się do Zrealizowanego i po złożeniu mu hołdu usiadł z boku.
Zrealizowany rzekł do niego: „Gospodarzu, twoje zdolności nie są takie
jak u tego kto kontroluje swój umysł. Twoje zdolności są niesprawne”.
„Jak moje zdolności mogłyby być sprawne, czcigodny panie? Gdy mój drogi i
ukochany syn umarł. Od kiedy umarł, nie mam więcej chęci by pracować
czy jeść. Chodzę na teren cmentarny i wołam: 'Moje jedyne dziecko, gdzie
jesteś, moje jedyne dziecko, gdzie jesteś?'”
"Tak to jest gospodarzu,
tak to jest! Żal, płacz, smutek i rozpacz rodzą się z tych, którzy są
drodzy, powstają z tych, którzy są drodzy”.
„Czcigodny panie, kto by tak
myślał, że żal, płacz, ból i smutek i rozpacz rodzą się z tych, którzy
są drodzy, powstają z tych, którzy są drodzy. Czcigodny panie, szczęście
i radość rodzą się z tych którzy są drodzy, powstają z tych, którzy są
drodzy”. Wtedy niezadowolony ze słów Zrealizowanego, nie aprobując ich,
gospodarz wstał ze swego miejsca i odszedł.
M 87
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.