Przy tej okazji Mallian Pukkusa, uczeń Alara Kalamy, nadszedł drogą z Kusinary do Pava. Zobaczył Zrealizowanego siedzącego u korzenia drzewa, i podszedł do niego. Po złożeniu mu hołdu, usiadł z boku i powiedział: „To niesamowite, to cudowne, czcigodny panie, jakie spokojne przebywania osiągają ci co odeszli z domowego życia w bezdomność. Pewnego razu Alara Kalama podróżując, opuścił drogę i usiadł u korzenia drzewa na swe całodzienne przebywanie. Wtedy pięćset karet przejechało blisko niego. Po tym jakiś człowiek nadszedł podążając za karawaną, podszedł do Alary Kalamy i spytał: 'Czcigodny panie, czy widziałeś przejeżdżające tedy pięćset karet?' 'Nie widziałem, przyjacielu'. 'Ale, czcigodny panie, słyszałeś ten hałas?' 'Nie słyszałem, przyjacielu'. 'Zatem spałeś, czcigodny panie?' 'Nie spałem, przyjacielu'. 'Ale, czcigodny panie, czy byłeś przytomny?' 'Byłem przytomny, przyjacielu'. 'Zatem czcigodny panie byłeś świadomy i przytomny, a jednak ani nie widziałeś blisko przejeżdżających pięciuset karet, ani nie słyszałeś ich dźwięku, chociaż twoja szata jest pochlapana rozpryskanym przez nie błotem?' 'Tak jest, przyjacielu'. Wtedy, czcigodny panie, ten człowiek pomyślał: 'To niesamowite, to cudowne, jakie spokojne przebywania osiągają ci co odeszli z domowego życia w bezdomność, gdyż podczas gdy są świadomi i przytomni, ani nie widzą blisko przejeżdżających pięciuset karet, ani nie słyszą ich dźwięku!' I po tym jak wyraził swe wielkie zaufanie wobec Alary Kalamy, odszedł w swoją drogę”.
„Jak myślisz, Pukkusa? Co jest
trudniejsze, bardziej trudne do osiągnięcia – to, że człowiek
podczas gdy jest świadomy i przytomny, ani nie widzi blisko
przejeżdżających pięciuset karet, ani nie słyszy ich dźwięku,
czy to, w czasie burzy z błyskającymi, grzmiącymi i uderzającymi
piorunami, człowiek ani ich nie widzi, ani nie słyszy dźwięku?”
„Czcigodny panie, cóż znaczy
pięćset czy sześć czy siedem, czy osiem setek karet? Jest
znacznie trudniejsze, bardziej trudne do osiągnięcia – to, że
człowiek podczas gdy jest świadomy i przytomny, w czasie burzy z
ulewą i błyskającymi, grzmiącymi, i uderzającymi piorunami, ani
ich nie widzi, ani nie słyszy dźwięku”.
„Pewnego razu, Pukkusa, mieszkałem
blisko Atuma w spichlerzu z ziarnem. Była burza z ulewą i
błyskającymi, grzmiącymi, i uderzającymi piorunami, i dwóch
braci, oraczy, jak również cztery woły, zostali zabici. Wtedy
wielki tłum ludzi przyszedł z Atuma i poszli do tych dwóch barci i
czterech wołów, którzy zostali zabici. Ale w tym czasie, wyszedłem
ze spichlerza i przechadzałem się tam i z powrotem na zewnątrz.
Wtedy człowiek wyszedł z tłumu, podszedł do mnie i po złożeniu
mi hołdu, stanął z boku. Spytałem go: 'Dlaczego zebrał się tu
tak wielki tłum ludzi, przyjacielu?' 'Czcigodny panie, była burza z
ulewą i błyskającymi, grzmiącymi, i uderzającymi piorunami, i
dwóch braci, oraczy, jak również cztery woły, zostali zabici.
Dlatego zebrał się tu wielki tłum ludzi. Ale ty, czcigodny panie,
czy byłeś tutaj?' 'Byłem, przyjacielu'. 'Ale czy to widziałeś,
czcigodny panie?' 'Nie widziałem, przyjacielu'. 'Ale czy słyszałeś
dźwięk, czcigodny panie?' 'Nie słyszałem, przyjacielu'. 'Zatem
spałeś, czcigodny panie?' 'Nie spałem, przyjacielu'. 'Ale,
czcigodny panie, czy byłeś przytomny?' 'Byłem przytomny,
przyjacielu'. 'Zatem czcigodny panie, byłeś świadomy i przytomny,
podczas gdy była burza z ulewą i błyskającymi, grzmiącymi, i
uderzającymi piorunami, a jednak ani nic nie widziałeś, ani nie
słyszałeś dźwięku?' 'Tak jest, przyjacielu'”.
D 16
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.