„Wiele rodzajów cierpienia w świecie powodowanych jest przez starość i śmierć, te cierpienie ma pozyskiwanie za swe źródło, pozyskiwanie za swe powstanie, jest zrodzone i generuje się z pozyskiwania. Kiedy jest pozyskiwanie, starość i śmierć dochodzi do bycia". Rozumie on starość i śmierć, ich powstanie, ich wstrzymanie, i drogę do tego prowadzącą w zgodzie z jej wstrzymaniem. Praktykuje w ten sposób i zgodnie z tym się prowadzi. To jest mnich nazywany praktykującym w celu całkowitego zniszczenia cierpienia, w celu wstrzymania starości i śmierci.
Wtedy zaangażowany dalej w wewnętrzne badanie, bada w ten sposób: "Co jest źródłem tego pozyskiwania, co jest jego powstaniem, z czego jest ono zrodzone i wygenerowane? Kiedy co istnieje, pozyskanie dochodzi do bycia? Kiedy czego nie ma, pozyskiwanie nie dochodzi do bycia?" Gdy tak bada, rozumie w ten sposób: „Pozyskiwanie ma za swe źródło pragnienie, pragnienie za swe powstanie, jest zrodzone i wygenerowane z pragnienia. Kiedy jest pragnienie, pozyskiwanie dochodzi do bycia, kiedy nie ma pragnienia, pozyskiwanie nie dochodzi do bycia". Rozumie pozyskiwanie, jego źródło, jego wstrzymanie i drogę do tego prowadzącą co w zgodzie z jego wstrzymaniem. Praktykuje odpowiednio i zgodnie z tym się prowadzi.
Wtedy zaangażowany dalej w wewnętrzne badanie, bada w ten sposób: „Kiedy to pragnienie powstaje, gdzie ono powstaje? Kiedy się osadza, na czym się osadza?” Kiedy tak bada, rozumie w ten sposób: „Cokolwiek w świecie przyjemnego o miłej naturze, to tu te pragnienie powstaje, kiedy powstaje, to tu się osadza, kiedy się osadza". A co w świecie jest przyjemnego o miłej naturze? Oko ma przyjemną i miłą naturę w świecie: to tu te pragnienie powstaje, kiedy powstaje, to tu się osadza, kiedy się osadza. Ucho ... Język ... Nos ... Ciało ... Umysł ma przyjemną i miłą naturę w świecie: to tu te pragnienie powstaje, kiedy powstaje, to tu się osadza, kiedy się osadza.
Mnisi, jacykolwiek pustelnicy i bramini w przeszłości widzieli to w świecie o przyjemnej i miłej naturze jako trwałe, jako szczęście, jako „ja”, jako zdrowie, jako bezpieczne: dokarmiali oni pragnienie. Dokarmiając pragnienie dokarmiali pozyskanie. Dokarmiając pozyskanie, dokarmiali cierpienie. Dokarmiając cierpienie, nie byli wolni od narodzin, starości i śmierci, nie byli wolni od żalu, płaczu, bólu, smutku i rozpaczy, powiadam, że nie byli wolni od cierpienia. Jacykolwiek pustelnicy i bramini w przyszłości będą widzieli to w świecie o przyjemnej i miłej naturze jako trwałe, jako szczęście, jako „ja”, jako zdrowie, jako bezpieczne: będą dokarmiali oni pragnienie. Dokarmiając pragnienie będą dokarmiali pozyskanie. Dokarmiając pozyskanie, będą dokarmiali cierpienie. Dokarmiając cierpienie, nie będą wolni od narodzin, starości i śmierci, nie będą wolni od żalu, płaczu, bólu, smutku i rozpaczy, powiadam, że nie będą wolni od cierpienia. Jacykolwiek pustelnicy i bramini w teraźniejszości widzą to w świecie o przyjemnej i miłej naturze jako trwałe, jako szczęście, jako „ja”, jako zdrowie, jako bezpieczne: dokarmiają oni pragnienie. Dokarmiając pragnienie dokarmiają pozyskanie. Dokarmiając pozyskanie, dokarmiają cierpienie. Dokarmiając cierpienie, nie są wolni od narodzin, starości i śmierci, nie są wolni od żalu, płaczu, bólu, smutku i rozpaczy, powiadam, że nie są wolni od cierpienia.
Załóżmy mnisi, że jest brązowy kubek z napojem mającym dobry kolor, aromat, i smak ale zmieszany z trucizną. Wtedy przyszedłby człowiek, udręczony i zmożony przez gorąco, zmęczony, o zaschłym gardle, spragniony. Powiedzieliby mu: „Dobry człowieku, ten napój ma dobry kolor, aromat, i smak ale zmieszany jest z trucizną. Napij się, jeżeli chcesz. Gdy będziesz to pił, jego kolor, aromat i smak będą ci odpowiadały, ale pijąc go spotkasz się ze śmiercią lub bólem jak tym przy umieraniu”. Nagle, bezrefleksyjnie, wypiłby ten napój – nie odmówiłby go – i przez to spotkałby się ze śmiercią lub bólem jak tym przy umieraniu.
Tak też mnisi, jacykolwiek pustelnicy i bramini w przeszłości widzieli to w świecie o przyjemnej i miłej naturze jako trwałe, jako szczęście, jako „ja”, jako zdrowie, jako bezpieczne: dokarmiali oni pragnienie. Dokarmiając pragnienie dokarmiali pozyskanie. Dokarmiając pozyskanie, dokarmiali cierpienie. Dokarmiając cierpienie, nie byli wolni od narodzin, starości i śmierci, nie byli wolni od żalu, płaczu, bólu, smutku i rozpaczy, powiadam, że nie byli wolni od cierpienia. Jacykolwiek pustelnicy i bramini w przyszłości będą widzieli to w świecie o przyjemnej i miłej naturze jako trwałe, jako szczęście, jako „ja”, jako zdrowie, jako bezpieczne: będą dokarmiali oni pragnienie. Dokarmiając pragnienie będą dokarmiali pozyskanie. Dokarmiając pozyskanie, będą dokarmiali cierpienie. Dokarmiając cierpienie, nie będą wolni od narodzin, starości i śmierci, nie będą wolni od żalu, płaczu, bólu, smutku i rozpaczy, powiadam, że nie będą wolni od cierpienia. Jacykolwiek pustelnicy i bramini w teraźniejszości widzą to w świecie o przyjemnej i miłej naturze jako trwałe, jako szczęście, jako „ja”, jako zdrowie, jako bezpieczne: dokarmiają oni pragnienie. Dokarmiając pragnienie dokarmiają pozyskanie. Dokarmiając pozyskanie, dokarmiają cierpienie. Dokarmiając cierpienie, nie są wolni od narodzin, starości i śmierci, nie są wolni od żalu, płaczu, bólu, smutku i rozpaczy, powiadam, że nie są wolni od cierpienia.
Załóżmy mnisi, że jest brązowy kubek z napojem mającym dobry kolor, aromat, i smak ale zmieszany z trucizną. Wtedy przyszedłby człowiek, udręczony i zmożony przez gorąco, zmęczony, o zaschłym gardle, spragniony. Powiedzieliby mu: „Dobry człowieku, ten napój ma dobry kolor, aromat, i smak ale zmieszany jest z trucizną. Napij się, jeżeli chcesz. Gdy będziesz to pił, jego kolor, aromat i smak będą ci odpowiadały, ale pijąc go spotkasz się ze śmiercią lub bólem jak tym przy umieraniu”. Wtedy, ten człowiek pomyślałby: „Mogę ugasić pragnienie wodą, serwatką, zupą, ale nie powinienem pić tego napoju, gdyż zrobienie tego doprowadzi do mojej krzywdy i cierpienia przez długi czas”. Po refleksji, nie wypiłby tego napoju ale odmówił jego wypicia, i przez to nie zetknąłby się ze śmiercią, czy śmiertelnym cierpieniem.
Tak też, mnisi, jacykolwiek pustelnicy i bramini w przeszłości uważali to w świecie o przyjemnej i miłej naturze jako nietrwałe, jako cierpienie, jako nie-ja, jako chorobę, jako budzące strach: oni to porzucili pragnienie. Porzucając pragnienie, porzucili pozyskanie. Porzucając pozyskanie, porzucili cierpienie. Porzucając cierpienie, byli wolni od narodzin, starości i śmierci, byli wolni od żalu, płaczu, bólu, smutku i rozpaczy, powiadam, że byli wolni od cierpienia. Jacykolwiek pustelnicy i bramini w przyszłości będą uważali to w świecie o przyjemnej i miłej naturze jako nietrwałe, jako cierpienie, jako nie-ja, jako chorobę, jako budzące strach: oni to porzucą pragnienie. Porzucając pragnienie, porzucą pozyskanie. Porzucając pozyskanie, porzucą cierpienie. Porzucając cierpienie, będą wolni od narodzin, starości i śmierci, będą wolni od żalu, płaczu, bólu, smutku i rozpaczy, powiadam, że będą wolni od cierpienia. Jacykolwiek pustelnicy i bramini w teraźniejszości uważają to w świecie o przyjemnej i miłej naturze jako nietrwałe, jako cierpienie, jako nie-ja, jako chorobę, jako budzące strach: oni to porzucają pragnienie. Porzucając pragnienie, porzucają pozyskanie. Porzucając pozyskanie, porzucają cierpienie. Porzucając cierpienie, są wolni od narodzin, starości i śmierci, są wolni od żalu, płaczu, bólu, smutku i rozpaczy, powiadam, że są wolni od cierpienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.