Dhamma, zmysłowość, seks

Celibat

Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; i są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżennymi. Kto to może pojąć, niech pojmuje.

Przeciętniakowi nieobeznanemu i nie rozumiejącemu Nauki Buddy, trudno to pojąć. Ba, nawet sam wielki Orygenes nie do końca zrozumiał o co chodziło Jezusowi. W takiej sytuacji być może warto przypomnieć o istnieniu skazy zmysłowości, która musi być wyeliminowana, jeżeli chcemy w ogóle marzyć o wyzwoleniu z odwiecznej samsary. Upadek Dhammy obecnie jest tak wielki, że znajdują się tak zwani „buddyjscy nauczyciele” głoszący, że nie ma nic złego w zmysłowości. Inny nauczyciel, ale z pewnymi powiązaniami z Dhammą, Eckhart Tolle twierdzi, że co prawda uprawia seks, ale robi to bez przywiązania. Wszyscy wiemy, że koncepcja „jesiotra drugiej świeżości” została radykalnie odrzucona w „Mistrzu i Małgorzacie” - nie ma czegoś takiego. Co do idei seksu bez przywiązań, wszystkich zainteresowanych można odesłać do M 22 gdzie została ona potraktowana przez Buddę podobnie jak „jesiotr drugiej świeżości” przez Bułhakowa. Nie ma czegoś takiego jak seks bez przywiązań. Poniższy tekst składa się z rozproszonych wypowiedzi Nanaviry Thery na temat seksu i celibatu.

(...) Ale przynajmniej, w After Many A Summer Huxley nie zachwala zmysłowości (tj seksu) [oczywiście słuchanie Beethovena jest również zmysłowością, ale kiedy powiedziałeś „seks” powiedziałeś wszystko. Człowiek który może zrezygnować z seksu, może też zrezygnować z Beethovena]; podczas gdy w jego ostatnich książkach wydaje się że osiągnięcie satysfakcjonującego związku seksualnego jest zachwalane, wraz z chemicznym mistycyzmem, jako najwyższe cele do osiągnięcia. Ta idea oczywiście nie jest rzadkością: wydaje się to być rozpowszechnionym poglądem, nie tylko na Cejlonie, że jeżeli człowiek nie może zostać mnichem – buddyjskim czy innym – jego obowiązkiem jest się ożenić. To całkiem błędne. Nauka Buddy jest perfekcyjnie określona – satysfakcjonujący związek seksualny w obrębie ograniczeń trzeciego wskazania, chociaż dozwolony dla świeckiego wyznawcy, idzie jako trzeci. Jeżeli nie możesz być mnichem bądź świeckim wyznawcą przestrzegającym celibatu, jeżeli tego nie potrafisz, wtedy utrzymuj trzecie wskazanie (ograniczając się do swojej żony czy żon). Budda rozpoznaje pojęcie n'atthi kamesu doso – nie ma szkodliwości w zmysłowości (A 3 U 6) jako błędny pogląd który zapełnia tereny cmentarne, tj prowadzi człowieka do powtarzających się narodzin i śmierci. By wydostać się z samsary, wpierw trzeba porzucić ten pogląd i wtedy sama zmysłowość też musi być porzucona – to łatwa bądź trudna rzecz, stosownie do okoliczności, ale zwykle trudna.

***      

Przysłano mi ostatnią powieść Huxleya „Island”. To w najwyższym stopniu niesatysfakcjonująca książka. Skoro na krótko przed jej napisaniem Huxley odwiedził Cejlon i skoro mieszkańcy Wyspy są buddystami, myślano, że Wyspą jest Cejlon. Ale to oczywisty błąd. Wyspą bez wątpienia jest Bali, co wynika zarówno z jej geograficznego jak i politycznego środowiska i kobiety noszą odsłonięte piersi, co jest – lub było w przypadku Cejlonu praktykowane tylko przez Rodiyów). Poza tym ludzie są buddystami mahajany (w dodatku tantrycznymi) i z silnym dodatkiem kultu Sziwy. Książka jest rodzajem Nowego Wspaniałego Świata na odwrót – opisuje Utopię którą Huxley aprobuje. Bazuje ona prawie całkowicie na maithuana i meskalinie (jeden z charakterów cytuje tantrycznego buddystę mówiącego, że Budda jest w yoni – bardzo wygodna doktryna!) kombinacja czego jak się wydaje, jest w stanie stworzyć Ziemski Raj. Kłopotliwy fakt odrodzin jest wyeliminowany przez twierdzenie, że Budda odradzał spekulowania na ten temat (kiedy faktycznie Budda w Suttach całkiem otwarcie mówi, że są odrodziny: spekulacja której Budda nie zachęcał, to czy Tathagata (czy arahat) istnieje po śmierci, co jest całkiem inną sprawą. [Zadawać takie pytania to zakładać, że przynajmniej przed śmiercią arahat istnieje. Ale nawet w tym życiu, właściwie, arahat jest nie do odnalezienia].

Jest prawdopodobne, że Huxley zebrał pewną ilość informacji o Dhammie podczas gdy był na Cejlonie, ale będąc niechętny Therawadzie (co jest jasne z jego poprzednich książek) nie wahał się  interpretować te informacje tak, by pasowały do jego idei. Znajdujemy np. że zgodnie z Freudowską doktryną Macualinda Nagaraja (Udana 11:10) oznacza stosunek seksualny. A to jest w kompletnej rozbieżności z zakończeniem tej sutty:


Beznamiętność wobec zmysłowych przyjemności
wydostanie się poza zmysłowość
Odłożenie wyobrażenia "jestem”
To jest największa przyjemność.


W skrócie, książka jest całkowicie błędną reprezentacją Nauki Buddy w popularnej formie i jest prawdopodobne, że będzie szeroko czytana. H oczywiście jest przekonany co do swoich poglądów i bez wątpienia chce dobrze, ale to nie czyni książki mniej niefortunną.

***

Tak bardzo chciałbym móc wkroczyć w uciechę gry z niekwestionowanym entuzjazmem Durrella! Co za fantastyczne doświadczenie być rzeźbiarzem jednej z tych niesamowitych erotycznych grup na zewnątrz indyjskich świątyń – reprodukowanie i publiczne uwiecznianie w kamieniu za dnia, intymne i nieuchwytne cielesne ekstazy nocą! Ale przypuśćmy, że widzi się drugą stronę obrazka, co wtedy? Nie mam na myśli śmierci (której obecność może wręcz zintensyfikować czyjeś pragnienie życia) ale zrozumienie, że miłość (wszelakiego rodzaju) musi być bez znaczenia (jakkolwiek namiętnie możemy chcieć wierzyć, że jest inaczej) jeżeli życie jest bezcelowe. Budda w każdym razie, mówi nam, że jedynym celem egzystencji to położyć jej kres. A jak możemy ją zakończyć?


Porzucając pragnienie i pożądanie
gdzie utkwił przeciętniak
Niech człowiek z oczami podąży
i wydostanie się z tego piekła. (Sn 706: 137)


I nie ma tu miejsca na kompromis, na przekór Huxleyowi i mistykom. Huxley chce najlepszego z dwóch światów maithuanę i meskalinę; i gdzie hindus mówi nie bez pewnej racji, że „ja” jest w yoni, H cytuje tantryczny tekst mówiący, że Budda jest w yoni; co jest ledwie życzeniowym myśleniem – jak szybko wszyscy stalibyśmy się Buddami! I mistycy z tego co ich czytałem, wydają się opisywać zjednoczenie z Bóstwem z terminach kopulacji. Augustyn, z pewnością wie, że rozwiązłość musi być porzucona jeżeli jakikolwiek rodzaj mentalnego spokoju ma być osiągnięty, ale biedak zwodził się, gdy wyobrażał sobie, że raz odłożone te rzeczy opuszczą go na całą wieczność. Bez wątpienia zostały zaniechane na okres jego życia i prawdopodobnie na jakiś czas po nim (gdzie on teraz jest?) ale korzeń seksu nie jest wykopany ostatecznie aż do trzeciego stopnia osiągnięcia na na ścieżce do Przebudzenia. Zarówno sotopanna (wchodzący w strumień), którego przyszłe ludzkie życia są ograniczone w liczbie i sakadagami (raz-powracający) ma czy może mieć apetyt seksualny (i odpowiednie wykonanie, bo nie ma mowy o impotencji) i to tylko anagami (nie-powracający) jest wolny od zmysłowych pragnień. Augustyn zatem, choć czasowo zwycięski nad łóżkiem - i jego mistyczne doświadczenie było możliwe tylko dla tego - ciągle ma korzeń pożądania w sobie. Nikt kto osiągnął jakiś stopień buddyjskiej ścieżki nie może uważać seksu czy jego mistycznych sublimacji za coś wartościowego.

***

Ciekawe, że od czasów Freuda, najbardziej ekstrawaganckie fantazje w królestwie miłości są uważane za całkowicie normalne (osoba bez nich jest widziana jako przypadek podlegający leczeniu), w królestwie śmierci (innym wielkim obszarze ludzkiego życia) jakiekolwiek dziwne fantazje są ciągle uważane za „zwyrodniałe”. Sutty odwracają tą sytuację, zmysłowe myśli są myślami chorego człowieka (chorego na ignorancję i pragnienie) i droga do zdrowia wiedzie przez myśli o brzydocie i dekompozycji. I nie w abstrakcyjny naukowy sposób – na przykład człowiek widzi czy wyobraża sobie gnijące zwłoki, i wtedy stawia swe własne ciało w takiej sytuacji.

***

Kwestia „uroczej młodej pokusy” jest oczywiście trudna. Ale trzeba temu stawić czoła jeżeli chce się żyć jako pustelnik. Mówi się, że Budda powiedział (choć nie spotkałem tego cytatu w Suttach), że gdyby była jeszcze jedna taka rzecz jak seks (kama) tj gdyby były dwie takie rzeczy – wtedy nie byłoby możliwe wieść brahmacariya i położyć kres cierpieniu. Chociaż Sutty podają liczne sposoby radzenia sobie z „uroczą młodą pokusą” gdy nadchodzi drogą, jest jeden który czasem odkrywam jako użyteczny. Bazuje on na epizodzie Buddy i czcigodnego Nandy z Udany. Kiedy „urocza młoda pokusa” nawija się pod oczy, mówisz do siebie: „Cóż, jeżeli rzeczywiście muszę mieć seks i nie dam rady się bez niego obejść, najlepszym planem jest powstrzymać się teraz i przez to osiągnąć zasługę, tak że w moim przyszłym życiu przyniesie mi ona więcej i to lepszego seksu niż mogę dostać tutaj. Przez ten czas gdy tak rozważałeś aspekt tego zagadnienia, pokusa prawdopodobnie minęła i jest już poza zasięgiem wzroku, za rogiem i jest zbyt późno by cokolwiek z tym zrobić. Ale wciąż masz tą niezaspokojoną potrzebę seksu. Aby się jej pozbyć musisz zobaczyć, że seks nie jest wieczny, że w dłuższym terminie związane z tym kłopoty przerastają przyjemność; i że finałowy spokój może być osiągnięty gdy wszystkie myśli o seksie zginęły. Ta procedura jest często całkiem wystarczająca by usunąć problem z umysłu – aż do, oczywiście, następnej pokusy nadchodzącej kołysząc biodrami. Ale każdego razu jest mały postęp i stopniowo utrzymywanie spokoju umysłu staje się łatwiejszym, nawet gdy pokusa aktualnie się pojawia.

***

Huxleya „Buddyzm” w „Wyspie” jest prawie całkowitą sprzecznością, punkt za punktem z tym czego Budda w rzeczywistości nauczał. W szczególności absolutnie nie ma dającego się znaleźć w Suttach usprawiedliwienia na ideę, że droga do zbawienia wiedzie przez seks (jakkolwiek mistycznie pojmowany). Budda jest w tym punkcie całkowicie jednoznaczny, bez porzucenia przywiązania nie ma zakończenia cierpienia. Pogląd, ze nie ma szkodliwości w zmysłowości (M 45) zapełnia cmentarze (tj prowadzi do odnawiających się narodzin i śmierci). Postawa Durrella jest lepsza, gdzie dla artysty, miłość jest usprawiedliwiona jako zapewniająca swoisty rodzaju materiału – cierpienie z którego artysta tworzy swe dzieło. Ale wciąż pozostaje pytanie „Co jest tym co usprawiedliwia artystę?” Z pewnością można powiedzieć, że artysta jest usprawiedliwiony przez istnienie cierpienia, ograniczeń ludzkiej kondycji; ale Budda usuwa cierpienie i pozycja artysty jest podminowana. Laclos jest w rzeczywistości jedynym spójnym tutaj, gdyż nie oferuje wcale żadnego usprawiedliwienia.

***

Z pewnością w seksualnej miłości wydajemy się doświadczać wieczności i to często jest traktowane jako mające znaczenie religijne (na przykład przez hindusów z ich Shiwalingam nie wspominając już nic o ich świątynnym erotyzmie). Ale cóż to za śmieszna wieczność co trwa przez kilka sekund czy minut i pozostawia nas  zastanawiających się po co to wszystko było! Jak mówi prosto prymitywny rym:

Cold as the hair of polar bears bum
Cold as the love od a man when he's come.

Jako reklama wieczności, seks jest żartem. W romantycznej miłości, prawda, udaje się nam przeżywać rodzaj wieczności przez miesiąc czy może lata: każda afera miłosna trwa na zawsze – podczas gdy trwa. Ale, wszystko to samo, kiedy Youhandean (cytowany przez Palinurusa w The Unquiet Grave pyta: „Kiedy świat traktuje obojętnie istotę którą kochamy, kto ma rację?” musimy odpowiedzieć -”świat”. Nasze przeszłe miłości mogą być absolutnie martwe, nawet jeżeli spotykamy ukochanego ponownie (np. Darley i Justine w „Clea”) i to zwykle tylko na korzyść obecnego ukochanego (jeśli jakiś jest) to nie zgadzamy się z werdyktem świata. Tak też jest z estetyczną radością. Transcendentalny sens Mozarta, jego adagio i fuga, późny Beethoven, kwartety Bartoka, oktet Strawińskiego tak oczywiste dla mnie przed wstąpieniem do armii – gdzie były gdy wróciłem do domu po wojnie?

Sutty związane z tematem

Rady Bharadvaja

Braminie, o kimkolwiek mówiąc, właściwie można powiedzieć: „Żyje on święte życie niezłomnie, bez uszczerbku, bez skaz, nienagannie w pełni i czysto” - to o mnie w rzeczy samej można tak powiedzieć, gdyż ja żyję święte życie niezłomnie, bez uszczerbku, bez skaz, nienagannie, w pełni i czysto. -Ale co Mistrzu Gotama jest złamaniem, uszczerbkiem, skazą, nagannością świętego życia?-

Tu braminie pewien pustelnik czy bramin twierdzący, że żyje całkowicie czyste życie, który nie współżyje z kobietami, ale cieszy się z bycia nacieranym, masowanym, kąpanym, mytym przez kobiety, rozmiłowuje się w tym, tęskni za tym i jest tym oczarowany; to w rzeczy samej, braminie jest złamaniem, uszczerbkiem, skazą, nagannością świętego życia. O tym człowieku, braminie, mówi się, że żyje święte życie nieczysto, związany przez pęta seksu, nie jest on wolny od narodzin, starości i śmierci, od żalu, płaczu, smutku, bólu i rozpaczy, powiadam iż nie jest on wolny od cierpienia.

I znów braminie, pewien pustelnik czy bramin twierdzący, że żyje całkowicie czyste życie, który nie współżyje z kobietami, ani nie cieszy się z bycia nacieranym, masowanym, kąpanym, mytym przez kobiety, nie rozmiłowuje się w tym, nie tęskni za tym i nie jest tym oczarowany, ale żartuje, dowcipkuje, bawi się rozmową z nimi, rozmiłowuje się w tym, tęskni za tym i jest tym oczarowany; to w rzeczy samej, braminie jest złamaniem, uszczerbkiem, skazą, nagannością świętego życia. O tym człowieku, braminie, mówi się, że żyje święte życie nieczysto, związany przez pęta seksu, nie jest on wolny od narodzin, starości i śmierci, od żalu, płaczu, smutku, bólu i rozpaczy, powiadam iż nie jest on wolny od cierpienia.

I znów braminie, pewien pustelnik czy bramin twierdzący, że żyje całkowicie czyste życie, który nie współżyje z kobietami, ani nie cieszy się z bycia nacieranym, masowanym, kąpanym, mytym przez kobiety, nie rozmiłowuje się w tym, nie tęskni za tym i nie jest tym oczarowany ani nie żartuje, nie dowcipkuje, nie bawi się rozmową z nimi, ale rozgląda się za kobietami, rozmiłowuje się w tym, tęskni za tym i jest tym oczarowany; to w rzeczy samej, braminie jest złamaniem, uszczerbkiem, skazą, nagannością świętego życia. O tym człowieku, braminie, mówi się, że żyje święte życie nieczysto, związany przez pęta seksu, nie jest on wolny od narodzin, starości i śmierci, od żalu, płaczu, smutku, bólu i rozpaczy, powiadam iż nie jest on wolny od cierpienia.

I znów braminie, pewien pustelnik czy bramin twierdzący, że żyje całkowicie czyste życie, który nie współżyje z kobietami, ani nie cieszy się z bycia nacieranym, masowanym, kąpanym, mytym przez kobiety, nie rozmiłowuje się w tym, nie tęskni za tym i nie jest tym oczarowany ani nie żartuje, nie dowcipkuje, nie bawi się rozmową z nimi, ani nie rozgląda się za kobietami, ale słucha ich śmiechu, rozmowy i śpiewu czy płaczu z za muru, z za ogrodzenia, rozmiłowuje się w tym, tęskni za tym i jest tym oczarowany; to w rzeczy samej, braminie jest złamaniem, uszczerbkiem, skazą, nagannością świętego życia. O tym człowieku, braminie, mówi się, że żyje święte życie nieczysto, związany przez pęta seksu, nie jest on wolny od narodzin, starości i śmierci, od żalu, płaczu, smutku, bólu i rozpaczy, powiadam iż nie jest on wolny od cierpienia.

I znów braminie, pewien pustelnik czy bramin twierdzący, że żyje całkowicie czyste życie, który nie współżyje z kobietami, ani nie cieszy się z bycia nacieranym, masowanym, kąpanym, mytym przez kobiety, nie rozmiłowuje się w tym, nie tęskni za tym i nie jest tym oczarowany, ani nie żartuje, nie dowcipkuje, nie bawi się rozmową z nimi, ani nie rozgląda się za kobietami, ani słucha ich śmiechu, rozmowy i śpiewu czy płaczu z za muru, z za ogrodzenia ale przypomina sobie ich śmiech, rozmowy i śpiew czy płacz, rozmiłowuje się w tym, tęskni za tym i jest tym oczarowany; to w rzeczy samej, braminie jest złamaniem, uszczerbkiem, skazą, nagannością świętego życia. O tym człowieku, braminie, mówi się, że żyje święte życie nieczysto, związany przez pęta seksu, nie jest on wolny od narodzin, starości i śmierci, od żalu, płaczu, smutku, bólu i rozpaczy, powiadam iż nie jest on wolny od cierpienia.

I znów braminie, pewien pustelnik czy bramin twierdzący, że żyje całkowicie czyste życie, który nie współżyje z kobietami, ani nie cieszy się z bycia nacieranym, masowanym, kąpanym, mytym przez kobiety, nie rozmiłowuje się w tym, nie tęskni za tym i nie jest tym oczarowany, ani nie żartuje, nie dowcipkuje, nie bawi się rozmową z nimi, ani nie rozgląda się za kobietami, ani słucha ich śmiechu, rozmowy i śpiewu czy płaczu za muru, z za ogrodzenia ani nie przypomina sobie ich śmiechu, rozmowy i śpiewu czy płaczu, ale obserwuje gospodarza lub syna gospodarza związanego czy zaangażowanego i cieszącego się pięcioma strunami zmysłowości, rozmiłowuje się w tym, tęskni za tym i jest tym oczarowany; to w rzeczy samej, braminie jest złamaniem, uszczerbkiem, skazą, nagannością świętego życia. O tym człowieku, braminie, mówi się, że żyje święte życie nieczysto, związany przez pęta seksu, nie jest on wolny od narodzin, starości i śmierci, od żalu, płaczu, smutku, bólu i rozpaczy, powiadam iż nie jest on wolny od cierpienia.

I znów braminie, pewien pustelnik czy bramin twierdzący, że żyje całkowicie czyste życie, który nie współżyje z kobietami, ani nie cieszy się z bycia nacieranym, masowanym, kąpanym, mytym przez kobiety, nie rozmiłowuje się w tym, nie tęskni za tym i nie jest tym oczarowany ani nie żartuje, nie dowcipkuje, nie bawi się rozmową z nimi, ani nie rozgląda się za kobietami, ani słucha ich śmiechu, rozmowy i śpiewu czy płaczu z za muru, z za ogrodzenia ani nie przypomina sobie ich śmiechu, rozmowy i śpiewu czy płaczu, ani nie obserwuje gospodarza lub syna gospodarza związanego czy zaangażowanego i cieszącego się pięcioma strunami zmysłowości, ale żyje święte życie z nadzieją na boskie ciało myśląc: „Przez tą moją cnotę, śluby świętego życia, zostanę bogiem”, to w rzeczy samej, braminie jest złamaniem, uszczerbkiem, skazą, nagannością świętego życia.  Rozmiłowuje się w tym, tęskni za tym i jest tym oczarowany; O tym człowieku, braminie, mówi się, że żyje święte życie nieczysto, związany przez pęta seksu, nie jest on wolny od narodzin, starości i śmierci, od żalu, płaczu, smutku, bólu i rozpaczy, powiadam iż nie jest on wolny od cierpienia.

Tak długo braminie, jak kontynuowałem widzenie u siebie jeden z tych siedmiu więzów seksu jako niewyeliminowany, nie rościłem sobie prawa do bycia całkowicie przebudzonym .... (Angutara 7)



"Magandiya, uprzednio gdy żyłem świeckim życiem, byłem zaopatrywany i wyposażony w pięć strum zmysłowych przyjemności i zadowalałem się materialnymi formami poznawanymi przez oko co chciane, pożądane, miłe i lubiane, połączonymi ze zmysłowymi przyjemnościami i prowokującymi pożądanie. Zadowalałem się dźwiękami poznawanymi przez ucho ... zapachami poznawanymi przez nos ... smakami poznawanymi przez język ... obiektami dotyku poznawanymi przez ciało co chciane, pożądane, miłe i lubiane, połączonymi ze zmysłowymi przyjemnościami prowokującymi pożądanie.

Miałem trzy pałace, jeden na sezon deszczowy, jeden na zimę i jeden na lato. Żyłem w Deszczowym pałacu przez cztery miesiące, bawiąc się wraz z muzykami, bez mężczyzny między nimi i nie schodziłem do niższego pałacu.

Potem, po poznaniu powstania, zaniku, gratyfikacji, niebezpieczeństwa i ucieczki w przypadku zmysłowych przyjemności, zaniechałem pragnienia zmysłowości, usunąłem gorączkę zmysłowych przyjemności, trwałem z umysłem wyciszonym w sobie. Widzę inne istoty nie bez pożądania zmysłowych przyjemności, trawione przez pragnienie zmysłowości, spalane gorączką zmysłowych przyjemności, zaangażowane w zmysłowe przyjemności. Nie zazdroszczę im ani się tym nie zadowalam. Dlaczego tak jest? Ponieważ zadowalam się takim zadowoleniem co całkowicie odłączone od zmysłowych przyjemności, poza niekorzystnymi rzeczami, ponad niebiańskimi przyjemnościami. Nie zazdroszczę tego co zaniechałem, ani nie zadowalam się tym.

Załóżmy, że syn gospodarza o wielkim bogactwie i dobrach jest zaopatrzony i wyposażony w pięć strun zmysłowych przyjemności i zadowala się nimi: materialnymi formami poznawanymi przez oko co chciane, pożądane, miłe i lubiane, połączonymi ze zmysłowym pragnieniem i prowokującymi pożądanie. Dźwiękami poznawanymi przez ucho... Zapachami poznawanymi przez nos ... Smakami poznawanymi przez język ... Obiektami dotyku poznawanymi przez ciało co chciane, pożądane, miłe i lubiane, połączonymi ze zmysłowymi przyjemnościami i prowokującymi pożądanie, i po właściwym prowadzeniu się ciałem, mową i umysłem, po rozpadzie ciała, po śmierci, pojawia się w szczęśliwej destynacji, w niebie Bogów Trzydziestu Trzech i tam otoczony tłumem nimf w Gaju Rozkoszy jest zaopatrzony i wyposażony w pięć strun zmysłowych przyjemności i zadowala się nimi. Załóżmy, że widzi on gospodarza lub syna gospodarza zaopatrzonego i wyposażonego w pięć strun zmysłowych przyjemności i zadowalającego się nimi, jak ci się wydaje Magandiya, czy ten syn bogów, otoczony tłumem nimf w Gaju Rozkoszy, zaopatrzony i wyposażony w pięć strun zmysłowych przyjemności i zadowalający się nimi będzie zazdrościł gospodarzowi pięciu strun zmysłowych przyjemności?" "Nie mistrzu Gotama. Dlaczego tak jest? Ponieważ niebiańskie zmysłowe przyjemności są bardziej zaawansowane i nadrzędne w porównaniu z ludzkimi zmysłowymi przyjemnościami". "Tak też, Magandiya, uprzednio, kiedy żyłem świeckim życiem, byłem zaopatrywany i wyposażony w pięć strum zmysłowych przyjemności i zadowalałem się materialnymi formami poznawanymi przez oko co chciane, pożądane, miłe i lubiane, połączonymi ze zmysłowymi przyjemnościami i prowokującymi pożądanie. Zadowalałem się dźwiękami poznawanymi przez ucho ... zapachami poznawanymi przez nos ... smakami poznawanymi przez język ... obiektami dotyku poznawanymi przez ciało co chciane, pożądane, miłe i lubiane, połączonymi ze zmysłowymi przyjemnościami prowokującymi pożądanie.

Miałem trzy pałace, jeden na sezon deszczowy, jeden na zimę i jeden na lato. Żyłem w Deszczowym pałacu przez cztery miesiące, bawiąc się wraz z muzykami, bez mężczyzny między nimi i nie schodziłem do niższego pałacu.

Potem, po poznaniu powstania, zaniku, gratyfikacji, niebezpieczeństwa i ucieczki w przypadku zmysłowych przyjemności, zaniechałem pragnienia zmysłowości, usunąłem gorączkę zmysłowych przyjemności, trwałem z umysłem wyciszonym w sobie. Widzę inne istoty nie bez pożądania zmysłowych przyjemności, trawione przez pragnienie zmysłowości, spalane gorączką zmysłowych przyjemności, zaangażowane w zmysłowe przyjemności. Nie zazdroszczę im ani się tym nie zadowalam. Dlaczego tak jest? Ponieważ zadowalam się takim zadowoleniem co całkowicie odłączone od zmysłowych przyjemności, poza niekorzystnymi rzeczami, ponad niebiańskimi przyjemnościami. Nie zazdroszczę tego co zaniechałem, ani nie zadowalam się tym.

Załóżmy, że jest człowiek, trędowaty z ranami i wrzodami na swym ciele, trawiony przez robaki i drapiący świerzbiące miejsca paznokciami przypiekający swe ciało nad paleniskiem i wtedy jego przyjaciele i towarzysze, jego krewni przyprowadzą lekarza by mu pomógł, który przygotuje lekarstwo dzięki któremu uwolni się od trądu i wydobrzeje i będzie szczęśliwy, niezależny, sam dla siebie panem, zdolnym do udania się tam gdzie mu się spodoba i gdy zobaczy drugiego człowieka, trędowatego z ranami i wrzodami, trawionego przez robaki i drapiącego świerzbiące miejsca paznokciami przypiekającego swe ciało nad paleniskiem; jak ci się wydaje Magandiya, czy będzie on zazdrościł trędowatemu tego paleniska i lekarstw?" "Nie Mistrzu Gotama. Dlaczego tak jest? Ponieważ gdy jest choroba jest konieczne przygotowanie lekarstwa, a gdy nie ma choroby lekarstwo nie musi być przygotowane". "Tak też Magandiya, uprzednio kiedy żyłem świeckim życiem,byłem zaopatrywany i wyposażony w pięć strum zmysłowych przyjemności i zadowalałem się materialnymi formami poznawanymi przez oko co chciane, pożądane, miłe i lubiane, połączonymi ze zmysłowymi przyjemnościami i prowokującymi pożądanie. Zadowalałem się dźwiękami poznawanymi przez ucho ... zapachami poznawanymi przez nos ... smakami poznawanymi przez język ... obiektami dotyku poznawanymi przez ciało co chciane, pożądane, miłe i lubiane, połączonymi ze zmysłowymi przyjemnościami prowokującymi pożądanie.

Miałem trzy pałace, jeden na sezon deszczowy, jeden na zimę i jeden na lato. Żyłem w Deszczowym pałacu przez cztery miesiące, bawiąc się wraz z muzykami, bez mężczyzny między nimi i nie schodziłem do niższego pałacu.

Potem, po poznaniu powstania, zaniku, gratyfikacji, niebezpieczeństwa i ucieczki w przypadku zmysłowych przyjemności, zaniechałem pragnienia zmysłowości, usunąłem gorączkę zmysłowych przyjemności, trwałem z umysłem wyciszonym w sobie. Widzę inne istoty nie bez pożądania zmysłowych przyjemności, trawione przez pragnienie zmysłowości, spalane gorączką zmysłowych przyjemności, zaangażowane w zmysłowe przyjemności. Nie zazdroszczę im ani się tym nie zadowalam. Dlaczego tak jest? Ponieważ zadowalam się takim zadowoleniem co całkowicie odłączone od zmysłowych przyjemności, poza niekorzystnymi rzeczami, ponad niebiańskimi przyjemnościami. Nie zazdroszczę tego co zaniechałem, ani nie zadowalam się tym.

Załóżmy, że jest człowiek, trędowaty z ranami i wrzodami na swym ciele, trawiony przez robaki i drapiący świerzbiące miejsca paznokciami, przypiekający swe ciało nad paleniskiem i wtedy jego przyjaciele i towarzysze, jego krewni i rodzina, przyprowadzą lekarza by mu pomógł, który przygotuje lekarstwo dzięki któremu uwolni się od trądu i wydobrzeje i będzie szczęśliwy, niezależny, sam dla siebie panem, zdolnym do udania się tam gdzie mu się spodoba i wtedy dwóch silnych mężczyzn uchwyci go za ramiona i zaciągnie go do paleniska, jak ci się wydaje, Magandija, czy człowiek ten będzie wykręcał swe ciało na różne sposoby?" "Tak mistrzu Gotama. Dlaczego tak jest? Ponieważ taki ogień jest w rzeczywistości bolesny w dotyku i powoduje wielkie oparzenia i gorączkę". "Jak ci się wydaje, Magandiya, czy ogień jest bolesny w dotyku i powoduje wielkie oparzenia i gorączkę tylko teraz czy też ogień ten był bolesny w dotyku i powodował wielkie oparzenia i gorączkę również uprzednio?" "Mistrzu Gotama ogień ten jest bolesny w dotyku i powoduje wielkie oparzenia i gorączkę teraz jak i uprzednio. Tylko, że u człowieka trędowatego przypiekającego się przy palenisku organy zmysłowe nie działały sprawnie i miał on błędną percepcję przyjemności tego co było w rzeczywistości bolesne w dotyku". "Tak też Magandija, zmysłowe przyjemności w przeszłości były bolesne w dotyku i powodowały wielkie oparzenia i gorączkę i zmysłowe przyjemności w przyszłości będą bolesne w dotyku i spowodują wielkie oparzenia i gorączkę i zmysłowe przyjemności są teraz bolesne w dotyku i powodują wielkie oparzenia i gorączkę. Magandiya, te istoty, które nie są wolne od pożądania zmysłowości, które są trawione przez pragnienie zmysłowych przyjemności i są palone gorączką zmysłowych przyjemności, ich zmysły nie działają sprawnie i mają one błędną percepcję przyjemności tego co jest w rzeczywistości bolesne w dotyku.

Załóżmy, że jest trędowaty z ranami i wrzodami na swym ciele, trawiony przez robaki i drapiący świerzbiące miejsca paznokciami, przypiekający swe ciało nad paleniskiem. Ale czym dłużej tak robi tym bardziej zepsute, gorzej pachnące i z większą ilością robaków stają się jego rany, jednak znajduje on pewną dozę satysfakcji i zadowolenia w dotykaniu swych ran, tak też Magandiya, istoty które nie są wolne od pożądania zmysłowości, które są trawione przez pragnienia zmysłowych przyjemności i są palone gorączką zmysłowych przyjemności, ciągle oddają się zmysłowym przyjemnościom, ale czym bardziej takie istoty oddają się zmysłowym przyjemnościom, tym bardziej wzrasta ich pragnienie zmysłowości i tym bardziej paląca staje się ich gorączka zmysłowych przyjemności, jednak znajdują one pewną dozę satysfakcji i zadowolenia zależną od zmysłowych przyjemności.

Jak ci się wydaje, Magandiya, czy widziałeś kiedyś lub słyszałeś o królu lub królewskim ministrze zaopatrzonym i wyposażonym w pięć strun zmysłowych przyjemności i zadowalającego się nimi, który byłby zdolny bez zaniechania pragnienia zmysłowości trwać wolny od głodu z umysłem uciszonym w sobie, lub który jest zdolny lub będzie zdolny to uczynić?" "Nie, mistrzu Gotama". "Dobrze Magandiya, ja również nie widziałem ani nie słyszałem o królu lub królewskim ministrze zaopatrzonym i wyposażonym w pięć strun zmysłowych przyjemności i zadowalającego się nimi, który byłby zdolny bez zaniechania pragnienia zmysłowości trwać wolny od głodu z umysłem uciszonym w sobie, lub który jest zdolny lub będzie zdolny to uczynić. Odwrotnie, jacykolwiek pustelnicy i bramini, którzy trwali, trwają lub będą trwali wolni od głodu z umysłem uciszonym w sobie, wszyscy oni poznali takimi jakimi właściwie są powstanie, zanik, gratyfikacja i ucieczka w przypadku zmysłowych przyjemności i to po zaniechaniu pragnienia zmysłowości i usunięciu gorączki zmysłowych przyjemności, trwali oni, trwają lub będą trwali wolni od głodu z umysłem uciszonym w sobie". M 75



Załóżmy Aggivessana, że jest góra niedaleko wioski, czy miasta i dwóch przyjaciół opuściłoby wioskę czy miasto i zbliżyłoby się do góry, ręka w rękę. Po jej osiągnięciu, jeden przyjaciel pozostałby poniżej u podnurza góry, podczas gdy drugi wspiąłby się na szczyt. Wtedy przyjaciel który pozostał poniżej u podnurza góry, powiedziałby do przyjaciela stojącego na szycie: 'Przyjacielu, co widzisz stojąc na szczycie góry?' I drugi odpowiedziałby mu: 'Stojąc na szczycie góry, przyjacielu, widzę śliczne parki, śliczne gaje, śliczne łąki, śliczne stawy'. Wtedy ten pierwszy przyjaciel powiedziałby: 'Jest niemożliwe, przyjacielu, nie może się zdarzyć, że podczas gdy stoisz na szczycie góry, widzisz śliczne parki, śliczne gaje, śliczne łąki, śliczne stawy'. Wtedy ten drugi przyjaciel, zszedłby na dół do podnurza góry, wziąłby swego przyjaciela za ramię i zachęcił do wspięcia się na szczyt góry. Po daniu mu paru chwil na zaczerpnięcie oddechu, spytałby go: 'Przyjacielu, stojąc na szczycie góry, co widzisz?' I jego przyjaciel odpowiedziałby mu: 'Stojąc na szczycie góry, przyjacielu, widzę śliczne parki, śliczne gaje, śliczne łąki, śliczne stawy'. Wtedy ten drugi powiedziałby: 'Przyjacielu, właśnie chwilę wcześniej słyszeliśmy jak mówisz: 'Jest niemożliwe, przyjacielu, nie może się zdarzyć, że podczas gdy stoisz na szczycie góry, widzisz śliczne parki, śliczne gaje, śliczne łąki, śliczne stawy'. Ale teraz słyszymy jak mówisz: 'Stojąc na szczycie góry, przyjacielu, widzę śliczne parki, śliczne gaje, śliczne łąki, śliczne stawy'. Wtedy ten pierwszy przyjaciel odpowiedziałby mu: 'Ponieważ byłem blokowany przez tą wysoką górę, przyjacielu, nie widziałem tego co było do zobaczenia'. 

Tak też Aggivessana, książę Jayasena jest blokowany, powstrzymywany, zatrzymywany, otoczony przez jeszcze większą masę niż to – masę ignorancji. Dlatego nie jest możliwe by Książę Jayasena żyjący pośród zmysłowych przyjemności, cieszący się zmysłowymi przyjemnościami, będący trawionym przez myśli o zmysłowych przyjemnościach, będący konsumowany przez gorączkę zmysłowych przyjemności, ukierunkowany na poszukiwanie zmysłowych przyjemności, mógł poznać, czy zobaczyć czy zrealizować to co może być osiągnięte przez wyrzeczenie, zobaczone przez wyrzeczenie, zrealizowane przez wyrzeczenie. M 125

 
By ci pustelnicy i bramini, którzy nie rozumieją jakimi rzeczywiście są, gratyfikacja jako gratyfikacja, niebezpieczeństwo jako niebezpieczeństwo, ucieczka jako ucieczka w przypadku zmysłowych przyjemności, mogli sami w pełni zrozumieć zmysłowe przyjemności czy poinstruować innego by w pełni zrozumiał zmysłowe przyjemności – to niemożliwe. By ci pustelnicy i bramini, którzy rozumieją jakimi rzeczywiście są, gratyfikacja jako gratyfikacja, niebezpieczeństwo jako niebezpieczeństwo, ucieczka jako ucieczka w przypadku zmysłowych przyjemności, mogli sami w pełni zrozumieć zmysłowe przyjemności czy poinstruować innego by w pełni zrozumiał zmysłowe przyjemności – to możliwe. M 13


Wtedy to Mahanama Sakyan udał się do Zrealizowanego i po złożeniu mu hołdu usiadł z boku. Kiedy to uczynił, powiedział: "Czcigodny panie, od długiego już czasu jest mi znana Dhamma nauczana przez Zrealizowanego tak: 'Chciwość jest niedoskonałością umysłu, nienawiść jest niedoskonałością umysłu, złudzenie jest niedoskonałością umysłu'. Jednakże podczas gdy Dhamma jest mi znana w ten sposób, czasami idee związane z chciwością, nienawiścią i złudzeniem nawiedzają mój umysł; zastanawiam się czcigodny panie, jakie rzeczy są u mnie jeszcze nie zaniechane, z uwagi na które te idee nawiedzają mój umysł i pozostają".

Mahanama, są ciągle u ciebie rzeczy niezaniechane z uwagi na które te idee związane z chciwością... nienawiścią ...złudzeniem, nawiedzają twój umysł i pozostają, bo gdyby rzeczy te zostały przez ciebie zaniechane nie żyłbyś już świeckim życiem, nie cieszyłbyś się zmysłowymi przyjemnościami.

Mimo, że szlachetny uczeń jasno widzi takimi jakimi właściwie są zmysłowe przyjemności, jak małą zapewniają gratyfikację i jak wiele w nich cierpienia i rozpaczy i jak wielkie tkwi w nich niebezpieczeństwo, to tak długo jak nie osiągnął szczęścia i przyjemności całkowicie odrębnych od zmysłowych przyjemności, oddzielonych od niekorzystnych rzeczy, lub coś bardziej spokojnego niż to, to ciągle nie odczuwa awersji do zmysłowych przyjemności. Ale kiedy szlachetny uczeń jasno widzi takimi jakimi właściwie są zmysłowe przyjemności, jak małą zapewniają gratyfikację i jak wiele w nich cierpienia i rozpaczy i jak wielkie tkwi w nich niebezpieczeństwo i kiedy osiąga błogość i przyjemność całkowicie odrębne od zmysłowych przyjemności, oddzielone od niekorzystnych rzeczy, lub coś bardziej spokojnego niż to, nie jest już dłużej bez awersji do zmysłowych przyjemności.

Przed moim oświeceniem, gdy byłem tylko nieoświeconym Bodhisattą, również jasno widziałem takimi jakimi właściwie są zmysłowe przyjemności, jak małą zapewniają gratyfikację i jak wiele w nich cierpienia i rozpaczy i jak wielkie tkwi w nich niebezpieczeństwo, jednak tak długo jak nie osiągnąłem błogości i przyjemności całkowicie odrębnych od zmysłowych przyjemności, oddzielonych od niekorzystnych rzeczy, lub czegoś bardziej spokojnego niż to, to ciągle nie odczuwałem awersji do zmysłowych przyjemności. Ale gdy jasno zobaczyłem takimi jakimi właściwie są zmysłowe przyjemności, jak małą zapewniają gratyfikację i jak wiele w nich cierpienia i rozpaczy i jak wielkie tkwi w nich niebezpieczeństwo i kiedy osiągnąłem błogość i przyjemność całkowicie odrębne od zmysłowych przyjemności, oddzielone od niekorzystnych rzeczy lub coś bardziej spokojne niż to, nie byłem już dłużej bez awersji do zmysłowych przyjemności. M 14


 Mnisi, są cztery sposoby podejmowania rzeczy. Jakie cztery? Jest sposób podejmowania rzeczy co jest przyjemny teraz i dojrzewa w przyszłości bólem. Jest sposób podejmowania rzeczy który jest bolesny teraz i dojrzewa w przyszłości bólem. Jest sposób podejmowania rzeczy który jest bolesny teraz i dojrzewa w przyszłości przyjemnością. Jest sposób podejmowania rzeczy który jest przyjemny teraz i dojrzewa w przyszłości przyjemnością.

Mnisi, jaki jest sposób podejmowania rzeczy co jest przyjemny teraz i dojrzewa w przyszłości bólem? Mnisi, są pewni pustelnicy i bramini, których doktryna i pogląd są takie: „Nie ma szkodliwości w zmysłowych przyjemnościach”. Zadowalają się zmysłowymi przyjemnościami i zabawiają się z kobietami wędrowcami noszącymi swe włosy związane w kok. Mówią tak: "Jaki przyszły lęk widzą ci dobrzy pustelnicy i bramini w zmysłowych przyjemnościach, kiedy mówią o porzucaniu zmysłowych przyjemności i opisują pełne zrozumienie zmysłowych przyjemności? Przyjemny jest dotyk ramienia tych kobiet wędrowców, delikatny, miękki, subtelny!” Tak zadowalają się zmysłowymi przyjemnościami i po uczynieniu tego, po rozpadzie ciała, po śmierci, pojawiają się w stanie deprywacji, w nieszczęśliwej destynacji, w zatraceniu, nawet w piekle. Tam czują bolesne, przenikliwe, przeszywające uczucia. Mówią tak: „To jest przyszły lęk jaki ci dobrzy pustelnicy i bramini widzieli w zmysłowych przyjemnościach, kiedy mówili o porzucaniu zmysłowych przyjemności i opisywali pełne zrozumienie zmysłowych przyjemności. To z powodu zmysłowych przyjemności, z uwagi na zmysłowe przyjemności, teraz odczuwamy bolesne przenikliwe, przeszywające uczucia”. M 45


"Mnisi, w większości istoty mają tą chęć, pragnienie i tęsknotę: 'Żeby tylko niechciane, niepożądane, niemiłe rzeczy zanikały a chciane, pożądane, mile rzeczy zwiększały się!' Jednak chociaż istoty mają taką chęć, pragnienie i tęsknotę to niechciane, niepożądane, niemiłe rzeczy zwiększają się, a chciane, pożądane, miłe rzeczy zanikają u nich. Mnisi, jak myślicie, jaki jest tego powód?” „Czcigodny panie, nasze nauczanie jest zakorzenione w Zrealizowanym, kierowane przez Zrealizowanego, ma Zrealizowanego za swe schronienie. Byłoby dobrze, gdyby Zrealizowany wyjaśnił znaczenie tych słów. Po ich usłyszeniu od Zrealizowanego, mnisi zapamiętają”. „Zatem słuchajcie mnisi i bacznie uważajcie na to co powiem”. „Tak czcigodny” odpowiedzieli. Zrealizowany rzekł to:

Tu mnisi niepouczony przeciętny człowiek, nie szanujący szlachetnych i nieobeznany z ich Dhammą, niezdyscyplinowany w niej, nie szanujący prawdziwych ludzi i nieobeznany z ich Dhammą, niezdyscyplinowany w niej, nie wie jakie rzeczy powinny być kultywowane a jakie nie powinny być kultywowane, nie wie za jakimi rzeczami powinno się podążać, a za jakimi nie powinno się podążać. Nie wiedząc tego, kultywuje rzeczy, które nie powinny być kultywowane i nie kultywuje rzeczy, które powinny być kultywowane, podąża za rzeczami za którymi nie powinno się podążać i nie podąża za rzeczami za którymi powinno się podążać. Ponieważ tak czyni, to niechciane, niepożądane, niemiłe rzeczy zwiększają się, a chciane, pożądane, miłe rzeczy zanikają u niego. Dlaczego tak jest? Tak się dzieje z tym który nie widzi. M 46


SN 35: 118
Przy pewnej okazji Zrealizowany mieszkał w Rajagaha na Górze Szczyt Sępa. Wtedy Sakkha, król bogów, podszedł do Zrealizowanego, złożył mu hołd, stanął z boku i rzekł do Zrealizowanego: „Czcigodny panie, jaki jest powód i przyczyna, tego, że pewne istoty tutaj nie osiągają wygaszenia w tym życiu? I jaki jest powód i przyczyna, tego, że pewne istoty tutaj osiągają wygaszenie w tym życiu?”

„Są tu, władco bogów, formy poznawane przez oko, które są chciane, rozkoszne, miłe, przyjemne, nęcące zmysłowo, kuszące. Jeżeli mnich szuka w nich rozmiłowania, wita je i pozostaje chwytając się ich, to jego świadomość staje się zależna od nich i trzyma się ich. Mnich z utrzymywaniem nie osiąga wygaszenia.
Są tu, władco bogów, dźwięki poznawane przez ucho, które są chciane, rozkoszne, miłe, przyjemne, nęcące zmysłowo, kuszące. Jeżeli mnich szuka w nich rozmiłowania, wita je i pozostaje chwytając się ich, to jego świadomość staje się zależna od nich i trzyma się ich. Mnich z utrzymywaniem nie osiąga wygaszenia.

Są tu, władco bogów, zapachy poznawane przez nos, które są chciane, rozkoszne, miłe, przyjemne, nęcące zmysłowo, kuszące. Jeżeli mnich szuka w nich rozmiłowania, wita je i pozostaje chwytając się ich, to jego świadomość staje się zależna od nich i trzyma się ich. Mnich z utrzymywaniem nie osiąga wygaszenia.

Są tu, władco bogów, smaki poznawane przez język, które są chciane, rozkoszne, miłe, przyjemne, nęcące zmysłowo, kuszące. Jeżeli mnich szuka w nich rozmiłowania, wita je i pozostaje chwytając się ich, to jego świadomość staje się zależna od nich i trzyma się ich. Mnich z utrzymywaniem nie osiąga wygaszenia.

Są tu, władco bogów, dotyki poznawane przez ciało, które są chciane, rozkoszne, miłe, przyjemne, nęcące zmysłowo, kuszące. Jeżeli mnich szuka w nich rozmiłowania, wita je i pozostaje chwytając się ich, to jego świadomość staje się zależna od nich i trzyma się ich. Mnich z utrzymywaniem nie osiąga wygaszenia.

Są tu, władco bogów, obiekty mentalne poznawane przez umysł, które są chciane, rozkoszne, miłe, przyjemne, nęcące zmysłowo, kuszące. Jeżeli mnich szuka w nich rozmiłowania, wita je i pozostaje chwytając się ich, to jego świadomość staje się zależna od nich i trzyma się ich. Mnich z utrzymywaniem nie osiąga wygaszenia.
To jest powód i przyczyna, tego, że pewne istoty tutaj nie osiągają wygaszenia w tym życiu.

Są tu, władco bogów, formy poznawane przez oko, które są chciane, rozkoszne, miłe, przyjemne, nęcące zmysłowo, kuszące. Jeżeli mnich nie szuka w nich rozmiłowania, nie wita ich i nie pozostaje chwytając się ich, to jego świadomość nie staje się zależna od nich i nie trzyma się ich. Mnich bez utrzymywania osiąga wygaszenie.

Są tu, władco bogów, dźwięki poznawane przez ucho, które są chciane, rozkoszne, miłe, przyjemne, nęcące zmysłowo, kuszące. Jeżeli mnich nie szuka w nich rozmiłowania, nie wita ich i nie pozostaje chwytając się ich, to jego świadomość nie staje się zależna od nich i nie trzyma się ich. Mnich bez utrzymywania osiąga wygaszenie.

Są tu, władco bogów, zapachy poznawane przez nos, które są chciane, rozkoszne, miłe, przyjemne, nęcące zmysłowo, kuszące. Jeżeli mnich nie szuka w nich rozmiłowania, nie wita ich i nie pozostaje chwytając się ich, to jego świadomość nie staje się zależna od nich i nie trzyma się ich. Mnich bez utrzymywania osiąga wygaszenie.

Są tu, władco bogów, smaki poznawane przez język, które są chciane, rozkoszne, miłe, przyjemne, nęcące zmysłowo, kuszące. Jeżeli mnich nie szuka w nich rozmiłowania, nie wita ich i nie pozostaje chwytając się ich, to jego świadomość nie staje się zależna od nich i nie trzyma się ich. Mnich bez utrzymywania osiąga wygaszenie.

Są tu, władco bogów, dotyki poznawane przez ciało, które są chciane, rozkoszne, miłe, przyjemne, nęcące zmysłowo, kuszące. Jeżeli mnich nie szuka w nich rozmiłowania, nie wita ich i nie pozostaje chwytając się ich, to jego świadomość nie staje się zależna od nich i nie trzyma się ich. Mnich bez utrzymywania osiąga wygaszenie.

Są tu, władco bogów, obiekty mentalne poznawane przez umysł, które są chciane, rozkoszne, miłe, przyjemne, nęcące zmysłowo, kuszące. Jeżeli mnich nie szuka w nich rozmiłowania, nie wita ich i nie pozostaje chwytając się ich, to jego świadomość nie staje się zależna od nich i nie trzyma się ich. Mnich bez utrzymywania osiąga wygaszenie.

To jest powód i przyczyna, tego, że pewne istoty tutaj osiągają wygaszenie w tym życiu.


Powodowane własnym wzrostem i powodowane dojrzewaniem zmysłów, dziecko zostaje wyposażone w pięć strun zmysłowych przyjemności, ciesząc się nimi, mianowicie: materialnymi formami poznawanymi przez oko; upragnionymi, pożądanymi, przyjemnymi, połączonymi ze zmysłowym pożądaniem i prowokującymi pragnienie. Dźwiękami poznawanymi przez ucho ... zapachami poznawanymi przez nos ... smakami poznawanymi przez język ... dotykami poznawanymi przez ciało; upragnionymi, pożądanymi, przyjemnymi, połączonymi ze zmysłowym pożądaniem i prowokującymi pragnienie.

PRZECIĘTNY CZŁOWIEK I WSPÓŁZALEŻNE POWSTAWANIE

Widząc materialną formę okiem, pożąda jej gdy jest przyjemna, posiada złą wolę co do niej gdy jest nieprzyjemna, trwa z nieustanowioną uważnością ciała i ograniczonym umysłem, bez zrozumienia jak dochodzi do wyzwolenia serca i wyzwolenia przez zrozumienie, gdzie te złe, niekorzystne stany znikają bez pozostałości. Zaangażowany w faworyzowanie i oponowanie, gdy czuje jakieś uczucie, czy to przyjemne czy to bolesne, czy ani-przyjemne-ani-bolesne, rozmiłowuje się w tym uczuciu, potwierdza je i pozostaje przy nim. I tak, rozmiłowanie się w jakimś z tych uczuć to utrzymywanie. Z utrzymywaniem jako warunek istnienie, z istnieniem jako warunek narodziny, z narodzinami jako warunek starość i śmierć mają pozytywne istnienie, jak również żal, płacz, ból, smutek i rozpacz. Oto jak powstaje ta cała masa cierpienia.

Słysząc dźwięk uchem...

Wąchając zapach nosem...

Smakując smak językiem...

Dotykając dotykalne ciałem...

Poznając idee umysłem, pożąda ich gdy są przyjemne i ma zła wolę w stosunku do nich gdy są nieprzyjemne, trwa z nieustanowioną uważnością ciała i igranuczonym umysłem, bez zrozumienia, jak dochodzi do wyzwolenia serca i wyzwolenia przez zrozumienie, gdzie te niekorzystne stany znikają bez pozostałości. Zaangażowany w faworyzowanie i oponowanie, gdy czuje jakieś uczucie, czy to przyjemne, czy to bolesne, czy ani-przyjemne-ani-bolesne, rozmiłowuje się w tym uczuciu, potwierdza je i pozostaje przy nim. I tak rozmiłowanie w jakimś z tych trzech uczuć to utrzymywanie. Z utrzymywaniem jako warunek, istnienie, z istnieniem jako warunek, narodziny, z narodzinami jako warunek, starość i śmierć mają pozytywne istnienie, jak również płacz, ból smutek i rozpacz. Oto jak powstaje ta cała masa cierpienia. M 38

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.