poniedziałek, 28 stycznia 2013

Przykład Sześciu Zwierząt



SN 35: 247

Mnisi, załóżmy że człowiek z poranionym i ropiejącym ciałem wkroczyłby do lasu kolczastych trzcin, i kolce kusa kaleczyłyby jego stopy i ostrza trzcin kaleczyłyby jego kończyny. W ten sposób ten człowiek doświadczałby przez to nawet jeszcze więcej bólu i nieprzyjemności. Tak też, mnisi, pewien mnich tutaj, po udaniu się do wioski czy do lasu spotyka kogoś kto gani go w ten sposób:

„Ten czcigodny, działając w ten sposób, zachowując się w ten sposób, jest paskudnym kolcem wioski”. Zrozumiawszy go jako „kolec”, powinno się zrozumieć wstrzemięźliwość i niewstrzemięźliwość. A co jest niewstrzemięźliwością? Tu, po zobaczeniu formy okiem, mnich inklinuje ku przyjemnej formie i jest odpychany przez nieprzyjemną formę. Trwa bez ustanowionej uważności ciała, z ograniczonym umysłem i nie rozumie takim jakim rzeczywiście jest wyzwolenie umysłu i wyzwolenie przez zrozumienie, gdzie te złe, niekorzystanie stany znikają bez pozostałości. Po usłyszeniu dźwięku uchem ... powąchaniu zapachu nosem ... posmakowaniu smaku językiem ... dotknięciu obiektu ciałem ... poznaniu obiektu mentalnego umysłem mnich inklinuje ku przyjemnemu obiektowi mentalnemu i jest odpychany przez nieprzyjemny obiekt mentalny. Trwa bez ustanowionej uważności ciała, z ograniczonym umysłem i nie rozumie takim jakim rzeczywiście jest wyzwolenie umysłu i wyzwolenie przez zrozumienie, gdzie te złe, niekorzystanie stany znikają bez pozostałości.

Załóżmy, mnisi, że człowiek złapałby sześć zwierząt – z różnych środowisk i różnych żerowisk i związał je grubym sznurem. Złapałby węża, krokodyla, ptaka, psa, szakala, i małpę, i związał każde mocnym sznurem. Po zrobieniu tego, związałby sznury razem węzłem i wypuściłby je. Te sześć zwierząt z różnych środowisk i różnych żerowisk każde ciągnęłoby do różnych środowisk i żerowisk. Wąż ciągnąłby w jedną stronę, myśląc: „Wejdę do mrowiska”. Krokodyl ciągnąłby w inną stronę, myśląc: „Wejdę do wody”. Ptak ciągnąłby w inną stronę, myśląc: „Polecę do nieba”. Pies ciągnąłby w inną stronę, myśląc: „Wejdę do wioski”. Szakal ciągnąłby w inną stronę, myśląc: „Wejdę na cmentarz”. Małpa ciągnąłby w inną stronę, myśląc: „Wejdę do lasu”. I kiedy te sześć zwierząt stałoby się zmęczone i sfatygowane, zostałyby zdominowane przez jedno, które jest z nich najsilniejsze, podporządkowały by się mu i weszły pod jego kontrolę.

Tak też, mnisi, kiedy mnich nie utrzymał przy istnieniu i nie kultywował uważności ciała, oko ciągnie w kierunku miłych form a niemiłe formy są odpychające; ucho ciągnie w kierunku miłych dźwięków a niemiłe dźwięki są odpychające; nos ciągnie w kierunku miłych zapachów a niemiłe zapachy są odpychające; język ciągnie w kierunku miłych smaków a niemiłe smaki są odpychające; ciało ciągnie w kierunku miłych dotyków a niemiłe dotyki są odpychające; umysł ciągnie w kierunku miłych obiektów mentalnych a niemiłe obiekty mentalne są odpychające. W taki sposób jest niewstrzemięźliwość.

A jak mnisi jest wstrzemięźliwość? Tu, po zobaczeniu formy okiem, mnich nie inklinuje ku przyjemnej formie i nie jest odpychany przez nieprzyjemną formę. Trwa z ustanowioną uważnością ciała, z nieograniczonym umysłem i rozumie takim jakim rzeczywiście jest wyzwolenie umysłu i wyzwolenie przez zrozumienie, gdzie te złe niekorzystanie stany znikają bez pozostałości. Po usłyszeniu dźwięku uchem ... powąchaniu zapachu nosem ... posmakowaniu smaku językiem ... dotknięciu obiektu ciałem ... poznaniu obiektu mentalnego umysłem nie inklinuje ku przyjemnej formie i nie jest odpychany przez nieprzyjemną formę. Trwa z ustanowioną uważnością ciała, z nieograniczonym umysłem i rozumie takim jakim rzeczywiście jest wyzwolenie umysłu i wyzwolenie przez zrozumienie, gdzie te złe niekorzystanie stany znikają bez pozostałości.

Załóżmy, mnisi, że człowiek złapałby sześć zwierząt – z różnych środowisk i różnych żerowisk i związał je grubym sznurem. Złapałby węża, krokodyla, ptaka, psa, szakala, i małpę, i związał każde mocnym sznurem. Po zrobieniu tego, przywiązałby sznury do mocnego palika czy filaru. Te sześć zwierząt z różnych środowisk i różnych żerowisk każde ciągnęłoby do różnych środowisk i żerowisk. Wąż ciągnąłby w jedną stronę, myśląc: „Wejdę do mrowiska”. Krokodyl ciągnąłby w inną stronę, myśląc: „Wejdę do wody”. Ptak ciągnąłby w inną stronę, myśląc: „Polecę do nieba”. Pies ciągnąłby w inną stronę, myśląc: „Wejdę do wioski”. Szakal ciągnąłby w inną stronę, myśląc: „Wejdę na cmentarz”. Małpa ciągnąłby w inną stronę, myśląc: „Wejdę do lasu”. I kiedy te sześć zwierząt stałoby się zmęczone i sfatygowane, stałyby blisko tego palika czy filaru, siedziałyby tam i leżały.

Tak też, mnisi, kiedy mnich utrzymał przy istnieniu i kultywował uważnośc ciała, oko nie ciągnie w kierunku miłych form a niemiłe formy nie są odpychające; ucho nie ciągnie w kierunku miłych dźwięków a niemiłe dźwięki nie są odpychające; nos nie ciągnie w kierunku miłych zapachów a niemiłe zapachy nie są odpychające; język nie ciągnie w kierunku miłych smaków a niemiłe smaki nie są odpychające; ciało nie ciągnie w kierunku miłych dotyków a niemiłe dotyki nie są odpychające; umysł nie ciągnie w kierunku miłych obiektów mentalnych a niemiłe obiekty mentalne nie są odpychające. W taki sposób jest tu wstrzemięźliwość.

„Mocny słupek czy filar”: to mnisi jest desygnacja dla uważności skierowanej ku ciału. Zatem, mnisi, powinniście trenować się tak: Utrzymamy przy istnieniu i będziemy kultywować uważność skierowaną ku ciału, uczynimy ją naszym wehikułem, uczynimy nasza podstawą, ustabilizujemy ją, wyćwiczymy się w niej i w pełni udoskonalimy ją. Tak powinniście się trenować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.