Strony

poniedziałek, 11 marca 2013

Dhananjani

I wtedy gdy skończył swój poranny posiłek, bramin Dhananjani udał się do czcigodnego Sariputty i wymienił z nim pozdrowienia. Kiedy kurtuazyjna i grzecznościowa rozmowa została zakończona, usiadł z boku i czcigodny Sariputta spytał go: „Czy jesteś pilny, Dhananjani? „Jak mogę być pilny, Mistrzu Sariputta, kiedy muszę wspomagać naszych rodziców, naszą żonę i dzieci, naszych niewolników, sługi i pracowników. Kiedy musimy wykonywać nasze obowiązki wobec naszych przyjaciół i towarzyszy, wobec naszych krewnych i rodziny, wobec naszych gości, wobec naszych dawnych przodków, wobec bogów i wobec króla; i kiedy to ciało również musi być odświeżane i dokarmiane”.

„Jak myślisz Dhananjani. Przypuśćmy, że ktoś tutaj będzie zachowywał się sprzecznie z Dhammą, będzie zachowywał się nieprawowiernie, dla dobra swych rodziców i wtedy z uwagi na to zachowanie, strażnicy piekielni zaciągną go do piekła. Czy byłby on zdolny (uwolnić się, wyjaśniając tak): 'To dla dobra moich rodziców zachowywałem się sprzecznie z Dhammą, zachowywałem się nieprawowiernie, zatem niech strażnicy piekielni (wyciągną mnie) z piekła'. Lub czy jego rodzice będą zdolni (uwolnić go, wyjaśniając): 'To dla naszego dobra zachowywał się sprzecznie z Dhammą, zachowywał się nieprawowiernie, zatem niech strażnicy piekielni (wyciągną go) z piekła'”. „Nie Mistrzu Sariputto. Nawet gdyby krzyczał, strażnicy piekielni porwaliby go do piekła”.

„Jak myślisz Dhananjani. Przypuśćmy, że ktoś tutaj będzie zachowywał się sprzecznie z Dhammą, będzie zachowywał się nieprawowiernie, dla dobra swojej żony i dzieci ... niewolników ... sług ... pracowników ... przyjaciół i towarzyszy ... krewnych i rodziny ... gości ... dawnych przodków ... bogów ... króla ... aby odświeżyć i dokarmić ciało i wtedy z uwagi na to zachowanie, strażnicy piekielni zaciągną go do piekła. Czy byłby on zdolny (uwolnić się, wyjaśniając tak): 'To dlatego aby odświeżyć i dokarmić ciało, zachowywałem się sprzecznie z Dhammą, zachowywałem się nieprawowiernie, zatem niech strażnicy piekielni (wyciągną mnie) z piekła'”. „Nie Mistrzu Sariputto. Nawet gdyby krzyczał, strażnicy piekielni porwaliby go do piekła”.

„Jak myślisz Dhananjani? Kto jest lepszy, ten kto dla dobra swych rodziców zachowuje się sprzecznie z Dhammą, zachowuje się nieprawowiernie, czy też ten kto dla dobra swych rodziców zachowuje się zgodnie z Dhammą, zachowuje się prawowiernie?”. „Mistrzu Sariputto, ten kto dla dobra swych rodziców zachowuje się sprzecznie z Dhammą, zachowuje się nieprawowiernie, nie jest lepszy, ten kto dla dobra swych rodziców zachowuje się zgodnie z Dhammą, zachowuje się prawowiernie jest lepszy”. „Dhananjani, są inne rodzaje pracy w zgodzie z Dhammą, przenoszące zysk, za pomocą których człowiek może wspomagać swoich rodziców i tego samego czasu unikając czynienia zła, praktykować zasługi.

Jak myślisz Dhananjani? Kto jest lepszy, ten kto dla dobra swojej żony i dzieci zachowuje się sprzecznie z Dhammą ... dla dobra swych niewolników, sług i pracowników .... dla dobra przyjaciół i towarzyszy ... dla dobra krewnych i rodziny ... dla dobra gości ... dla dobra odeszłych przodków ... dla dobra bogów ... dla dobra króla ... aby odświeżyć i dokarmić ciało zachowuje się sprzecznie z Dhammą, zachowuje się nieprawowiernie, czy też ten kto aby odświeżyć i dokarmić ciało zachowuje się zgodnie z Dhammą, zachowuje się prawowiernie?”

„Mistrzu Sariputto, ten kto aby odświeżyć i dokarmić ciało zachowuje się sprzecznie z Dhammą, zachowuje się nieprawowiernie, nie jest lepszy, ten kto aby odświeżyć i dokarmić ciało zachowuje się zgodnie z Dhammą, zachowuje się prawowiernie jest lepszy”. „Dhananjani, są inne rodzaje pracy w zgodzie z Dhammą, przenoszące zysk, za pomocą których człowiek może wspomagać swoich rodziców i tego samego czasu unikając czynienia zła, praktykować zasługi”.

Wtedy bramin Dhananjani po ucieszeniu się i uradowaniu słowami czcigodnego Sariputty wstał ze swego miejsca i odszedł.

M 97

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.